Dziewczyny, powiedzcie szczerze – czy któraś z Was zrezygnowała całkowicie z leczenia u lekarzy i poszła w naturalne metody? Mój synek ma AZS, a ja mam dość – każdy dermatolog przepisuje tylko kolejne maści i sterydy, które nic nie rozwiązują. Mam wrażenie, że to tylko maskowanie problemu. Czy jest inna droga?