Cześć! Trądzik różowaty to nie wyrok – ale wymaga zrozumienia. To nie tylko „krostki” czy „rumień” – to język, którym Twoja skóra próbuje Ci coś powiedzieć.
Czasem wystarczy właśnie to: zatrzymać się, zrozumieć i dobrać leczenie, które nie będzie jedynie maskować, ale działać z szacunkiem dla bariery skórnej.
Niedawno miałam w gabinecie pacjentkę, która przeszła przez trzy antybiotyki – każdy z nich coraz bardziej pogarszał sytuację. Jej skóra była podrażniona, piekąca, z uszkodzoną barierą hydrolipidową. Dopiero odstawienie agresywnych terapii i powrót do fundamentów – regeneracji i odbudowy – przyniósł efekty.
Dziś? Twarz spokojna, bez rumienia, bez nawrotów. Czy trądzik różowaty da się całkowicie „wyleczyć”? To choroba przewlekła, ale dobrze poprowadzona – potrafi zniknąć z codzienności na bardzo długo.
Jeśli czujesz, że chcesz dowiedzieć się więcej – edukuję i wspieram codziennie tutaj:
Instagram: twojalekarka