Koleżanka po 10 latach nieudanego małżeństwa postanowiła się rozstać. Przykro się na to patrzy bo nie ma swoich pieniędzy, nie pracuje, nie ma na siebie pomysłu, a całe 10 lat gotowała, sprzątała i wychowywała dzieci. Nie jej wina, ale czy mogła takiemu stanowi zapobiec? Zaczęłam sobie myśleć, co nas jako kobiety najbardziej ogranicza w życiu i blokuje. Wpadłam na to ze chyba najbardziej to bycie zależną finansowo od partnera. Jakie macie zdanie na ten temat? Jak można w taakiej sytuacji pomóc kobiecie. Oczywiście wyłączając danie gotówki i domu bo takowymi nie dysponuję.