Szukam dla mojego 11-letniego syna jakiegoś wyjazdu wakacyjnego, gdzie nie będzie siedział cały czas w telefonie. Coś, co go trochę oderwie od ekranu i jednocześnie nie będzie nudne, bo jak nie ma WiFi to zaraz słyszę, że „nie ma co robić”. Macie coś sprawdzonego?